Nadal stałem i wpatrywałem się w niego oszołomiony.
- Harry? – powtórzył.
- Przepraszam. – ocknąłem się. – Po prostu zaskoczyło
mnie to wszystko…
- Masz mi za złe, że cię pocałowałem? – spytał niepewnie.
- Sam nie wiem…
- Gdyby ci się nie podobało to nie odwzajemniłbyś
pocałunku, prawda? – stwierdził.
Chyba miał rację… Nie wiedziałem, co mam zrobić. Nadal
byłem zaskoczony tym, co zaszło, a zwłaszcza tym, co sam zrobiłem. Właśnie po
raz pierwszy w życiu pocałowałem się z facetem. Nigdy nie przypuszczałem, że w
ogóle to zrobię, a już na pewno nie, że zrobię to, będąc prawie trzeźwym.
- Prawda? – nalegał Louis.
- Prawda. – przyznałem.
- Czy… Czy mógłbyś dać nam szansę?
Zaskoczył mnie po raz kolejny. Czy on właśnie
zaproponował mi związek? Zdecydowanie za dużo wrażeń, jak na jedną noc…
- Louis, ja…
- Wiem, że pewnie nie podoba ci się ten pomysł… –
posmutniał. – Ale przemyśl to, dobrze? Dam ci trochę czasu.
- Dobrze. – skinąłem głową niepewnie.
- Mogę cię odprowadzić do domu? – spytał z nadzieją.
Zawahałem się przez chwilę, lecz w końcu kiwnąłem
szybko głową, na znak, że się zgadzam. Kiedy szliśmy Lou znowu się rozgadał i
był całkiem swobodny. Zupełnie jakby zapomniał, że przed chwilą wyznał, że mu
się podobam…
~*~
Otworzyłem zaspane oczy i delikatnie podniosłem głowę. Ból, jaki poczułem był niemiłosierny.
-Za dużo wypiłem...- jęknąłem.
Powolnym ruchem odwróciłem się na drugi brzeg. Moje oczy napotkały małą kartkę na stoliku nocnym.
Sięgnąłem po nią, i przeczytałem "Dziękuję za wszystko. Katherine ♥"
Katherine? Jaka Katherine? Musiało to trochę potrwać, zanim wszystko do mnie dotarło. Wczorajsza impreza w klubie, blondynka z dużym biustem. A tak, wyszliśmy wczoraj z klubu by...
Boże Święty. Nie możliwe, nie mogłem.
Przeczesałem palcami włosy i opadłem bezwładnie na łóżko.
-Za dużo wypiłem...- jęknąłem.
Powolnym ruchem odwróciłem się na drugi brzeg. Moje oczy napotkały małą kartkę na stoliku nocnym.
Sięgnąłem po nią, i przeczytałem "Dziękuję za wszystko. Katherine ♥"
Katherine? Jaka Katherine? Musiało to trochę potrwać, zanim wszystko do mnie dotarło. Wczorajsza impreza w klubie, blondynka z dużym biustem. A tak, wyszliśmy wczoraj z klubu by...
Boże Święty. Nie możliwe, nie mogłem.
Przeczesałem palcami włosy i opadłem bezwładnie na łóżko.
~*~
-Dowiem się, o co tu chodzi? - powiedziałam gniewnie, wchodząc do domu i rzucając torebkę w kąt.
-Leslie... proszę...
-Martwa? - przerwałam mu - Czy to są jakieś cholerne żarty? Skąd Ty go znasz? Skąd on mnie zna? I dlaczego mówił takie rzeczy?
-Leslie, nie mogę Ci wszystkiego wyjaśnić - starał się mnie uspokoić.
-O, czyli skrywasz przede mną jakieś tajemnice? - powiedziałam, krzyżując ręce na klatce piersiowej.
-Leslie, to nie tak jak myślisz. Usiądź, wysłuchaj mnie chociaż przez chwilę. Proszę...
Nic nie mówiąc, usiadłam na drugim końcu sofy, i spojrzałam na niego doczekując się wyjaśnień.
-Chłopak, którego spotkaliśmy... Liam, jak już pewnie wiesz... znamy się już od dłuższego czasu. On Ciebie też zna.
-Skąd? - przerwałam.
-No ten... - przerwał.
-Hmmm?
-Poznaliście się, gdy byłaś mała. Pewnie już go nie pamiętasz, bo wyjechał...
Widziałam, ze zaczął coś kręcić.
-On... -kontynuował - Opowiadał mi, że Cię zna.
-Dlaczego powiedział, że powinnam być martwa?! - to pytanie ciągle chodziło mi po głowie.
-Widziałaś, że chyba dużo wypił...
-Tak, jasne. - lekko się uśmiechnęłam.
Przyszedł mi do głowy pewien pomysł. Jedyny sposób, by dowiedzieć się prawdy. Wiedziałam, że od Zayna nic nie wyciągnę. Nie wiem o co tu chodzi, ale chciałam i musiałam dowiedzieć się prawdy.
-Nie tłumacz się już. - wzruszyłam ramionami. - Nie ważne.
-Naprawdę? - wyglądał na zaskoczonego. - Dziękuję.
Przysunęłam się do niego bliżej, wyciągając ramiona i tuląc jego umięśniony tors.
~*~
Podniosłam delikatnie głowę.
-Zayn? - szepnęłam.
Zasnął. Świetnie! Wysunęłam się cichutko z łóżka, i podeszłam do szafki nocnej, od jego strony. Chwyciłam w rękę jego telefon i jak najciszej wymknęłam się z pokoju. Zaczęłam przeglądać jego listę kontaktów. W końcu odnalazłam to, czego szukałam. Wybrałam numer w swojej komórce i już po chwili usłyszałam sygnał.
_______________________________________
A oto i siódemka :) Nie wiem jakoś specjalnie, co tu tym razem napisać no ale mówię tylko jak coś, że na majówkę jestem w górach i nie mam tam neta, a jak coś to wracam w środę :)
- Olga
Mam nadzieję, że się podobał (: Długi to on aż tak nie jest, no ale akcja się rozwija. Zachęcamy do komentowania, bo ostatnio zauważyłyśmy, że komentujecie mniej, niż wcześniej.
- Oliwia ♥
Mam nadzieję, że się podobał (: Długi to on aż tak nie jest, no ale akcja się rozwija. Zachęcamy do komentowania, bo ostatnio zauważyłyśmy, że komentujecie mniej, niż wcześniej.
- Oliwia ♥