sobota, 6 kwietnia 2013

Strona informacyjna



Hej! :)
Założyłam stronę, na której będę umieszczać informacje na temat moich opowiadań, np. kiedy można się spodziewać nowego rozdziału, czy powstanie II część jakiegoś opowiadania itp. Pomyślałam, że w ten sposób będzie mi łatwiej, jak i Czytelnikom, wszystko ogarnąć, gdyż będzie się to znajdować w jednym miejscu :)
Polubcie, by być na bieżąco :)
Całusy,
Olga

wtorek, 29 stycznia 2013

Epilog


Dwójka przyjaciół siedziała w barze, ponownie zatapiając smutki w alkoholu. Kiedyś pili dla lepszej zabawy. Dziś – by zapomnieć o bólu i tęsknocie za nieżyjącym przyjacielem.
- Harry, jak myślisz… Ile to jeszcze potrwa? – brunet zwrócił się do lokatego.
- Nie wiem, Lou. Nie wiem. – chłopak westchnął ciężko. – Chciałbym umieć wrócić do codziennej rutyny, ale to nie takie proste…
Jego towarzysz również westchnął.
- Polej jeszcze trochę. – odezwał się ponownie lokaty, na co brunet spełnił jego prośbę.

~*~

Blondyn siedział na brzegu urwiska, które pokazała mu pewna dziewczyna. Polubił to miejsce, gdyż mógł tu w spokoju pomyśleć nad różnymi sprawami. A jedno z ostatnich wydarzeń nadal go dręczyło – nie umiał pogodzić się ze stratą przyjaciela.
Lecz nie tylko to zajmowało jego myśli. Czasem wspominał również tajemniczą blondynkę, którą poznał pewnej nocy w klubie. Tak, właśnie tę, która pokazała mu to miejsce. Pragnął jedynie jej pomóc, lecz dziewczyna odrzuciła jego ofertę.
Czasem zastanawiał się, czy jeszcze kiedyś ją spotka. Czy los jeszcze kiedyś pokrzyżuje ich ścieżki?
Szczerze mówiąc, wątpił w to…

~*~

Dziewczyna włożyła świeże kwiaty do wazonu. Te zwiędłe zebrała i wrzuciła do reklamówki, z zamiarem wyrzucenia ich później. Wymieniła zużyte wkłady świeczek i zapaliła nowe, a znicze, które były już w złym stanie, wymieniła na te kupione przed chwilą na stoisku przed cmentarzem.
Minęły trzy miesiące od pogrzebu jej ukochanego. Od tamtego czasu codziennie przychodziła na ten grób – dbała o niego i modliła się za chłopaka, który był tu pochowany. Wiedziała, że w ten sposób nie uda jej się zapomnieć o bólu, ale nie mogła nic na to poradzić. Czuła tak ogromną tęsknotę, a będąc w tym miejscu, czuła się choć trochę bliżej ukochanego. I czuła, że robi coś dla niego. Tego jej było trzeba.
Ukradkiem zerknęła na stojącego za nią chłopaka. Miał złożone ręce, a głowę pochyloną, więc nie dostrzegła jego oczu, ale przypuszczała, że były zamknięte – jak za każdym razem, gdy się modlił. To w nim miała teraz największe oparcie. Dbał o nią, pocieszał, dawał nadzieję na lepsze jutro. Tylko dzięki niemu nie postradała jeszcze zmysłów. Wiedziała, że ją kochał, ale nie tylko dlatego zaopiekował się nią tak troskliwie – robił to również, ponieważ czuł, że był to winny swojemu zmarłemu przyjacielowi.
A czy ona go kochała? Nie, jeszcze nie. Chłopak był tego świadom. Ale obiecała mu, że się postara.
Jednak jej serce na zawsze należało do mulata, który spoczywał w grobie obok. Nie wiedziała, czy zdoła jeszcze kiedyś tak mocno kogoś pokochać…
_____________________________________________________________

A oto i epilog :) Prawie się popłakałam, podczas pisania części Leslie.. Mam nadzieję, że mimo iż historia kończy się smutno, epilog się podoba :)
Chciałabym bardzo serdecznie podziękować Wam wszystkim za to, że wytrwałyście do końca ♥ Wiem, że niewiele Was tu zostało, dlatego tym bardziej dziękuję :))
Nie wiem, czy Oliwia to przeczyta, ale jej również chciałabym bardzo podziękować ♥ Ta historia nie powstałaby, gdyby nie ona i jej pomysły. Jeszcze raz, bardzo Ci dziękuję xx
To by było na tyle, jeśli chodzi o tę historię :) Mam nadzieję, że się podobała x
Całusy,
Olga

P.S. Pisałam przy "Give Me Love" Ed'a x

piątek, 11 stycznia 2013

Rozdział 14.


PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM

- Nie potrzebuję cię! – Katherine krzyknęła po raz kolejny.
- Uspokój się, proszę. – powiedziałem to już chyba piąty raz.
- Nie, nie uspokoję się! – krzyczała nadal. – Mówiłam, że masz się w to nie mieszać, Niall!
- Proszę, zrozum, że ja chcę ci tylko pomóc. Załatwiłem wszystko z ojcem i możesz się wprowadzić praktycznie od zaraz.
- Ale ja nie chcę twojej pomocy! – dziewczyna nie chciała się uspokoić.
- Dlaczego? – spytałem, wzdychając ciężko.
- Nie jestem jakąś ofiarą losu, rozumiesz? Więc przestań mnie tak traktować! Może i nie mam idealnego życia, ale nie jestem jakaś gorsza!
- Wcale cię za taką nie uważam. – oponowałem.
- O, czyżby? Ale jakoś czuję się, jakby tak było!
Zamilkłem, nie wiedząc w jaki sposób dotrzeć do dziewczyny.
- Zapomnij, że kiedykolwiek się spotkaliśmy. – oznajmiła chłodno, po czym odeszła od stolika i udała się do wyjścia z zatłoczonego klubu.
- Katherine! – krzyknąłem za nią, lecz ona się nie odwróciła.
Próbowałem ją dogonić, jednak było tu tyle ludzi, że nie mogłem się przedostać, a gdy wreszcie wyszedłem na zewnątrz, po dziewczynie nie było już śladu. „Odeszła”, pomyślałem.

~*~

Ponownie czytałam treść listu, trzymając go w drżących dłoniach. Na papier spadały krople moich łez. „Nie, nie”, mówiłam do siebie w myślach, „To nieprawda”. Po chwili rozpacz przemieniła się we wściekłość. We wściekłość na mnie samą. „Powinnam była zauważyć, że coś z nim było wczoraj nie tak, kiedy wrócił!”, moje myśli wręcz krzyczały.
Po raz kolejny przeczytałam treść listu:

Droga Leslie
Zapewne, gdy będziesz czytać ten list, mnie już tu nie będzie. Nie „tu” rozumiejąc ten dom, miasto, czy kraj. Lecz „tu”, rozumiejąc ten świat, świat żywych.
Chciałbym przeprosić za wszelkie krzywdy, jakie Ci wyrządziłem. Podle Cię oszukałem i teraz jestem tego świadom. Przepraszam, że zniszczyłem Twoje życie, na rzecz własnego egoizmu. Sądziłem, że byłaś przy mnie szczęśliwa i być może rzeczywiście byłaś, jednak za sprawą kłamstw, które Ci wmawiałem. Ten układ od początku był nie fair – zarówno w stosunku do Ciebie, jak i w stosunku do Liam’a. Ty byłaś oszukiwana, a on cierpiał w samotności, podczas gdy ja miałem tak ogromne szczęście, mogąc cieszyć się Twoją bliskością i miłością. Przepraszam za to Was oboje.
Czy gdybym od razu wyznał Ci prawdę, pokochałabyś mnie? Szczerze mówiąc, wątpię… Właśnie dlatego postąpiłem inaczej. Ale chcę, byś wiedziała, że ten rok z Tobą, był najpiękniejszym okresem mojego życia. Nie sądzę, byś kiedykolwiek była w stanie w pełni mi wybaczyć… Na dodatek boję się odrzucenia, gdybyś wybrała Liam’a. Naprawdę, jesteś dla mnie wszystkim. Właśnie dlatego postanowiłem sam sobie to odebrać, zanim Ty to zrobisz. Przy okazji ułatwiając Ci wybór.
Kocham Cię.
Na zawsze Twój,
Zayn

Osunęłam się po ścianie i rozpłakałam na dobre.
______________________________________________________

Zauważyłam, że niestety większość z Was straciła zainteresowanie tym opowiadaniem ;s W sumie i tak planowałam niedługo je kończyć, lecz zastanawiałam się nad jakimś szczęśliwszym zakończeniem, albo nawet jeśli nie, to przynajmniej chciałam trochę dłużej to pociągnąć. Ale szczerze mówiąc, mnie również kończy się wena związana z tym opowiadaniem. A biorąc pod uwagę, iż od początku klasyfikowałyśmy je jako dramat, to w sumie taki koniec bardziej pasuje xx
Nie jest to ostatni wpis na tym blogu. W najbliższym czasie dodam epilog.
Proszę o jakieś komentarze, gdyż dodam epilog, wtedy gdy one się tu pojawią :)
Zapraszam na moje nowe opowiadanie z 1D, tym razem skupiające się na Harry'm "The falling leaf". Początek może się wydawać nieco dziwny.. Jednak jeśli zdecydujecie się przeczytać, to proszę byście wytrwały do czwartego rozdziału, który moim zdaniem jest najlepszy, jak do tej pory :)
Całusy,
Olga