PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM
- Nie potrzebuję
cię! – Katherine krzyknęła po raz kolejny.
- Uspokój się,
proszę. – powiedziałem to już chyba piąty raz.
- Nie, nie uspokoję
się! – krzyczała nadal. – Mówiłam, że masz się w to nie mieszać, Niall!
- Proszę, zrozum,
że ja chcę ci tylko pomóc. Załatwiłem wszystko z ojcem i możesz się wprowadzić
praktycznie od zaraz.
- Ale ja nie chcę
twojej pomocy! – dziewczyna nie chciała się uspokoić.
- Dlaczego? –
spytałem, wzdychając ciężko.
- Nie jestem jakąś
ofiarą losu, rozumiesz? Więc przestań mnie tak traktować! Może i nie mam idealnego
życia, ale nie jestem jakaś gorsza!
- Wcale cię za taką
nie uważam. – oponowałem.
- O, czyżby? Ale
jakoś czuję się, jakby tak było!
Zamilkłem, nie
wiedząc w jaki sposób dotrzeć do dziewczyny.
- Zapomnij, że
kiedykolwiek się spotkaliśmy. – oznajmiła chłodno, po czym odeszła od stolika i
udała się do wyjścia z zatłoczonego klubu.
- Katherine! –
krzyknąłem za nią, lecz ona się nie odwróciła.
Próbowałem ją
dogonić, jednak było tu tyle ludzi, że nie mogłem się przedostać, a gdy
wreszcie wyszedłem na zewnątrz, po dziewczynie nie było już śladu. „Odeszła”,
pomyślałem.
~*~
Ponownie czytałam
treść listu, trzymając go w drżących dłoniach. Na papier spadały krople moich
łez. „Nie, nie”, mówiłam do siebie w myślach, „To nieprawda”. Po chwili rozpacz
przemieniła się we wściekłość. We wściekłość na mnie samą. „Powinnam była
zauważyć, że coś z nim było wczoraj nie tak, kiedy wrócił!”, moje myśli wręcz
krzyczały.
Po raz kolejny
przeczytałam treść listu:
Droga Leslie
Zapewne, gdy będziesz czytać ten list, mnie
już tu nie będzie. Nie „tu” rozumiejąc ten dom, miasto, czy kraj. Lecz „tu”,
rozumiejąc ten świat, świat żywych.
Chciałbym przeprosić za wszelkie krzywdy,
jakie Ci wyrządziłem. Podle Cię oszukałem i teraz jestem tego świadom.
Przepraszam, że zniszczyłem Twoje życie, na rzecz własnego egoizmu.
Sądziłem, że byłaś przy mnie szczęśliwa i być może rzeczywiście byłaś, jednak
za sprawą kłamstw, które Ci wmawiałem. Ten układ od początku był nie fair –
zarówno w stosunku do Ciebie, jak i w stosunku do Liam’a. Ty byłaś oszukiwana, a on cierpiał w samotności, podczas gdy ja miałem tak ogromne szczęście, mogąc
cieszyć się Twoją bliskością i miłością. Przepraszam za to Was oboje.
Czy gdybym od razu wyznał Ci prawdę,
pokochałabyś mnie? Szczerze mówiąc, wątpię… Właśnie dlatego postąpiłem inaczej.
Ale chcę, byś wiedziała, że ten rok z Tobą, był najpiękniejszym okresem mojego
życia. Nie sądzę, byś kiedykolwiek była w stanie w pełni mi wybaczyć… Na
dodatek boję się odrzucenia, gdybyś wybrała Liam’a. Naprawdę, jesteś dla mnie wszystkim. Właśnie dlatego postanowiłem
sam sobie to odebrać, zanim Ty to zrobisz. Przy okazji ułatwiając Ci wybór.
Kocham Cię.
Na zawsze Twój,
Zayn
Osunęłam się po
ścianie i rozpłakałam na dobre.
______________________________________________________
Zauważyłam, że niestety większość z Was straciła zainteresowanie tym opowiadaniem ;s W sumie i tak planowałam niedługo je kończyć, lecz zastanawiałam się nad jakimś szczęśliwszym zakończeniem, albo nawet jeśli nie, to przynajmniej chciałam trochę dłużej to pociągnąć. Ale szczerze mówiąc, mnie również kończy się wena związana z tym opowiadaniem. A biorąc pod uwagę, iż od początku klasyfikowałyśmy je jako dramat, to w sumie taki koniec bardziej pasuje xx
Nie jest to ostatni wpis na tym blogu. W najbliższym czasie dodam epilog.
Proszę o jakieś komentarze, gdyż dodam epilog, wtedy gdy one się tu pojawią :)
Zapraszam na moje nowe opowiadanie z 1D, tym razem skupiające się na Harry'm
"The falling leaf". Początek może się wydawać nieco dziwny.. Jednak jeśli zdecydujecie się przeczytać, to proszę byście wytrwały do czwartego rozdziału, który moim zdaniem jest najlepszy, jak do tej pory :)
Całusy,
Olga