- Ale tato! –
protestowałem. – Zarabiasz kupę kasy na wynajmowaniu mieszkań, więc co ci
szkodzi?
- A niby z jakiej
racji mam wynająć za darmo mieszkanie jakiejś dziewczynie, której znasz tylko
imię?! – oburzył się.
- Jej potrzebna
jest pomoc. – powiedziałem, licząc, że w ten sposób zdołam go przekonać.
- Z tego co mi
opowiedziałeś, to jej przydałaby się odrobina godności.
- Tato! – tym razem
to ja się oburzyłem. – Zrozum, że nie każdemu jest łatwo w życiu. My mamy
szczęście, a ona nie. Dlatego powinniśmy jej pomóc.
- To nie jest nasz
obowiązek.
- Ale ja chcę jej
pomóc!
- Niall, czy ty
dasz mi w końcu spokój? – spytał, pocierając skronie. Widziałem, że miał już
dość tej dyskusji.
- Nie, nie dam. –
odparłem.
- Dobra, wygrałeś.
– poddał się, wzdychając. – Wynajmę jej najtańsze mieszkanie.
- Dzięki, tato! –
ucieszyłem się.
~*~
Stałem w miejscu, w
którym umówiłem się z Harry’m. Czekałem, chodząc nerwowo tam i z powrotem.
Wyciągnąłem z kieszeni kolejnego papierosa i zapaliłem go. Chyba ostatni raz,
gdy wypaliłem tyle w ciągu jednego dnia, był wtedy, kiedy Leslie leżała w
szpitalu, po wypadku.
Gdy papieros już mi
się kończył, ujrzałem Harry’ego idącego w moim kierunku.
- Hej. –
przywitałem się z przyjacielem, gdy znalazł się obok mnie.
- Hej. Niall’a nie
będzie?
- Nie, jest zajęty.
– wzruszyłem ramionami.
- Może jest z tą
dziewczyną, którą poznał w klubie. – wyszczerzył się, poruszając brwiami, jednak
spoważniał, widząc moją minę. – Co jest?
- Wszystko się
wali. – odparłem, rzucając peta na ziemię i przydeptując go.
- Jak to? Coś nie
tak między tobą, a Leslie?
- Harry, ona wie. –
oznajmiłem poważnie. – Wie wszystko.
- Ale… Jak? –
zdziwił się.
- Dziś w nocy
spotkała się z Liam’em.
- O kurwa.
- Właśnie. –
skinąłem. – Twierdzi, że musi to wszystko przemyśleć. – westchnąłem ciężko. – Harry,
ja się boję, że ona mnie zostawi. – łzy napłynęły mi do oczu, gdy to mówiłem,
lecz na szczęście udało mi się je powstrzymać. Nie chciałem płakać, nie znowu.
Dzisiejszej nocy
prawie w ogóle nie spałem. Płakałem, starając się robić to jak najciszej, by
Leslie się nie zorientowała. Nie chciałem, by widziała, jak słaby jestem. Po
kilku godzinach przewracania się z boku na bok udałem się do jej pokoju, by tak
jak zwykle to robiłem, popatrzeć na nią, jak śpi. Wyglądała jak anioł. Mój własny,
śliczny aniołek. Choć właściwie… Już nie taki mój własny. Na dodatek, tym razem
na jej ustach nie gościł uśmiech. Spała, jednak wyglądała na zmartwioną. Nie
chciałem, by tak było.
- Co teraz
zamierzasz zrobić? – spytał mój przyjaciel.
- Postaram się jej
pokazać, jak bardzo ją kocham. To jedyne, co mogę zrobić. Ale i tak, ostateczny
wybór należy do niej.
- A co jeśli będzie
chciała znowu spotkać się z Liam’em? Powstrzymasz ją przed tym?
- Nie. –
westchnąłem ciężko. – Już zbyt długo rządziłem jej życiem. Czas, by wzięła los
we własne ręce.
- A jeśli wybierze
Liam’a?
Zamilkłem na
moment, jednak po chwili odezwałem się:
- Szczerze mówiąc,
nie mam pojęcia, co wtedy zrobię. Ona jest sensem mojego życia. Zresztą, jest
też sensem życia Liam’a. Nadal. – ponownie westchnąłem ciężko. – Któryś z nas
będzie musiał stracić wszystko. Wcześniej przydarzyło się to Liam’owi. Może
teraz moja kolej? – zastanowiłem się. – Ale wiesz, czego nie mogę znieść?
- Czego?
- Tak czy siak,
któryś z nas przegra. Ale nie tylko on będzie cierpieć. Cierpieć będzie też
Leslie.
- Przez to, że
zraniła jednego z was? – dopowiedział Harry.
- Tak. – skinąłem.
„Dlaczego ona?”,
zastanawiałem się w myślach. Dlaczego akurat ona musiała mieć takie
skomplikowane życie? Dlaczego los był dla niej taki okrutny?
Teraz nie chodziło
już o mnie i to, że chciałem ją mieć przy sobie. Chodziło tylko o nią.
Jednak po chwili
zdałem sobie z czegoś sprawę. To nie los był dla niej okrutny. Przecież to nie
było z góry ukartowane. To ja byłem wszystkiemu winien. To ja namieszałem w jej
życiu i doprowadziłem do tej sytuacji. „To przeze mnie Leslie cierpi”.
Ta myśl była dla
mnie nie do zniesienia.
________________________________________________________
Nie bijcie, wiem, że krótko :c
Lubię się rozpisywać pod rozdziałami, ale teraz nie mam, co napisać ;o Tak więc proszę tylko o komentarze i życzę Wam szczęśliwego nowego roku xx
Całusy,
Olga
AAAAAAA ! uwielbiam to :D. Świetnie <3
OdpowiedzUsuńlańsko to by Ci się przydało za taki krótki rozdział. Płaczący Zayn 0_o ; <
OdpowiedzUsuńzaraz przeczytam resztę, bo chcę wiedzieć co się stało z Leslie ;)
ściskam i całuję ; p
Aww ♥ :] Pisz dalej.. :D
OdpowiedzUsuń