Dwójka przyjaciół siedziała w barze,
ponownie zatapiając smutki w alkoholu. Kiedyś pili dla lepszej zabawy. Dziś –
by zapomnieć o bólu i tęsknocie za nieżyjącym przyjacielem.
- Harry, jak myślisz… Ile to jeszcze potrwa?
– brunet zwrócił się do lokatego.
- Nie wiem, Lou. Nie wiem. – chłopak
westchnął ciężko. – Chciałbym umieć wrócić do codziennej rutyny, ale to nie
takie proste…
Jego towarzysz również westchnął.
- Polej jeszcze trochę. – odezwał się
ponownie lokaty, na co brunet spełnił jego prośbę.
~*~
Blondyn siedział na brzegu urwiska, które
pokazała mu pewna dziewczyna. Polubił to miejsce, gdyż mógł tu w spokoju
pomyśleć nad różnymi sprawami. A jedno z ostatnich wydarzeń nadal go dręczyło –
nie umiał pogodzić się ze stratą przyjaciela.
Lecz nie tylko to zajmowało jego myśli.
Czasem wspominał również tajemniczą blondynkę, którą poznał pewnej nocy w
klubie. Tak, właśnie tę, która pokazała mu to miejsce. Pragnął jedynie jej
pomóc, lecz dziewczyna odrzuciła jego ofertę.
Czasem zastanawiał się, czy jeszcze kiedyś
ją spotka. Czy los jeszcze kiedyś pokrzyżuje ich ścieżki?
Szczerze mówiąc, wątpił w to…
~*~
Dziewczyna włożyła świeże kwiaty do wazonu.
Te zwiędłe zebrała i wrzuciła do reklamówki, z zamiarem wyrzucenia ich później.
Wymieniła zużyte wkłady świeczek i zapaliła nowe, a znicze, które były już w
złym stanie, wymieniła na te kupione przed chwilą na stoisku przed cmentarzem.
Minęły trzy miesiące od pogrzebu jej
ukochanego. Od tamtego czasu codziennie przychodziła na ten grób – dbała o
niego i modliła się za chłopaka, który był tu pochowany. Wiedziała, że w ten
sposób nie uda jej się zapomnieć o bólu, ale nie mogła nic na to poradzić.
Czuła tak ogromną tęsknotę, a będąc w tym miejscu, czuła się choć trochę bliżej
ukochanego. I czuła, że robi coś dla niego. Tego jej było trzeba.
Ukradkiem zerknęła na stojącego za nią
chłopaka. Miał złożone ręce, a głowę pochyloną, więc nie dostrzegła jego oczu,
ale przypuszczała, że były zamknięte – jak za każdym razem, gdy się modlił. To
w nim miała teraz największe oparcie. Dbał o nią, pocieszał, dawał nadzieję na
lepsze jutro. Tylko dzięki niemu nie postradała jeszcze zmysłów. Wiedziała, że
ją kochał, ale nie tylko dlatego zaopiekował się nią tak troskliwie – robił to
również, ponieważ czuł, że był to winny swojemu zmarłemu przyjacielowi.
A czy ona go kochała? Nie, jeszcze nie.
Chłopak był tego świadom. Ale obiecała mu, że się postara.
Jednak jej serce na zawsze należało do
mulata, który spoczywał w grobie obok. Nie wiedziała, czy zdoła jeszcze kiedyś
tak mocno kogoś pokochać…
_____________________________________________________________
A oto i epilog :) Prawie się popłakałam, podczas pisania części Leslie.. Mam nadzieję, że mimo iż historia kończy się smutno, epilog się podoba :)
Chciałabym bardzo serdecznie podziękować Wam wszystkim za to, że wytrwałyście do końca ♥ Wiem, że niewiele Was tu zostało, dlatego tym bardziej dziękuję :))
Nie wiem, czy Oliwia to przeczyta, ale jej również chciałabym bardzo podziękować ♥ Ta historia nie powstałaby, gdyby nie ona i jej pomysły. Jeszcze raz, bardzo Ci dziękuję xx
To by było na tyle, jeśli chodzi o tę historię :) Mam nadzieję, że się podobała x
Całusy,
Olga
P.S. Pisałam przy "Give Me Love" Ed'a x
P.S. Pisałam przy "Give Me Love" Ed'a x
To jest...aż brak mi słów , żeby to opisać . Naprawdę .
OdpowiedzUsuńAż się popłakałam .
boże, to jest piękne... i pijący larry i smutaśny niall i ona... tęskniąca za ukochanym.
OdpowiedzUsuńboże, to jest naprawdę piękne.
dziekuje za tego bloga c':
Szkoda, że smutno się kończy. Ale i tak gratuluję pomysłu. Super :D
OdpowiedzUsuńSerio miałyście dobry pomysł z tym opowiadaniem, ale bardzo szybko sie skończyło i jakoś tak dziwnie. Mimo to gratuluję, bo udało się am :)
OdpowiedzUsuńEm.
Zgadzam się z How fucking interesing :) Opowiadanie bardzo mi się podobało, tylko szkoda, że zakończyło się tak cholernie smutno.. :c
OdpowiedzUsuńJezuu nie wierzę :(
OdpowiedzUsuńZazdroszczę talentu. Piszesz świetnie! Styl, pomysł - wszystko! Naprawdę zazdroszczę. I jeszcze tego, że nie zawieszasz bloga, a nawet dla kilku czytelniczek piszesz go dalej, a robi on się wtedy jeszcze bardziej niezwykły.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Dziękuję, za ten blog. Dziękuję za wszytko. Za uczucia jakie włożyłaś w to opowiadanie. Jesteś świetna!
Ta historia była niesamowita. W tak krótkim tekście zawrzeć tyle emocji-gratuluję talentu. Magia, po prostu magia! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Awards <3
OdpowiedzUsuńWięcej znajdziesz na moim blogu. :)
Pozdrawiam xxx
Caroo
SMUTNE,ale masz talent!!OLA:P
OdpowiedzUsuńNie odbyło się przeczytania tego bez łezki w oku :') Piszesz na prawdę genialne blogi! Czekam na kolejne o gatunki "paranormal romace" jak to ujęłaś w opisie blogu "One more time" :D No normalnie cię lofciam ;**
OdpowiedzUsuńTy się prawie popłakałaś a ja się popłakałam to jest naprawde świetne :) Pisz dalej ;*
OdpowiedzUsuńPłakałam, gdy to czytałam.
OdpowiedzUsuńZwłaszcza, że niedawno straciłam bliską mi osobę...
Cudowne opowiadanie..Szkoda, że tak się to skończyło. <3
Wspaniałe. < 33
o boże poryczałam się. serio. cudowne. przeczytałam prawie wszystkie twoje opowiadania <3 kocham cie nom <3
OdpowiedzUsuńWłąśnie płaczę jak bóbr takiego końca tej historii się nie spodziewałam.Masz olbżymi talent wykorzystaj go.Kocham<3
OdpowiedzUsuńświetny epilog ! :)
OdpowiedzUsuń